OBSERWATORZY

4 maja 2012

Laleczka w różowej sukience i misiem w ręce

Jeju, jak ten dzień szybko mija. Jak wczoraj mi się taaaak dłużyło, to dziś przelatuje jak błyskawica.
Mam wrażenie, że nikomu nie chce się ze mną gadać, prócz jednej, przemiłej osoby o imieniu Julia. Reszta chyba ma mnie w dupie. Ale nieważne, whatever. Jeszcze wytrzymam dwa miesiące, wakacje i nowa szkoła. W końcu. Chociaż trochę żal będzie zostawić kilka osób, to jakoś trzeba to przeżyć. Tłumaczę sobie, że w końcu i tak byśmy się rozstali. Przecież często dla drugiego człowieka jesteśmy chwilową osobą do towarzystwa.
Ostatnio, kiedy w szkole nie było osoby, z którą się najlepiej dogaduję, można by powiedzieć, że dobrej przyjaciółki, pewnej Marty to czułam się jak powietrze przy moich koleżankach z klasy. Jedynie chłopcy mieli dobre serca i postanowili ze mną posiedzieć, jak miło... wracają czasy dzieciństwa, kiedy zamiast przyjaciółek i koleżanek miałam przyjaciół płci przeciwnej. Mam wrażenie, że z takimi prostolinijnymi, szczerymi do bólu i czasem mało spostrzegawczymi istotami można lepiej się dogadać niż z dziewczynami. Przecież nasza płeć to krętaczki, plotkary, zołzy i tak dalej. Ma się rozumieć, że z wyjątkami. Przecież nie jesteśmy wszystkie takie same. Szczerze? Chciałabym wrócić do czasów piaskownicy, do dobrych kolegów. Szkoda, że nie widziałam ich od dwóch, a może i nawet trzech lat. Możliwe, że wcale nie było tak wspaniale - podobno naukowo udowodnili iż mózg zapamiętuje jedynie pozytywne wspomnienia, a te złe próbuje wymazać. Tak z mojego, można by rzec, że filozoficznego, punktu widzenia to jak możemy się uczyć na błędach, skoro są nimi te 'złe' wspomnienia, automatycznie wymazywane przez mózg? Dobra, kończę potok myśli, które tak licznie wylewają mi się z głowy, że nie nadążam pisać.
Niemożliwe, że zostały jedynie (nie licząc dzisiaj) dwa dni majówki. Szybko zleciało. Wczoraj odrobiłam lekcje, więc nic nie mam koniecznego do zrobienia. Jedynie nauka na polski, ale na to nie mam siły. Polonistka zadała nam zasady ortografii. Może to dziwne, ale ja ich nie znam. Nie robię błędów, czytam dużo książek - pisze na wyczucie. Więc teraz muszę sobie przypomnieć trzecią i czwartą klasę, a tak mi się nie chce, nie mam ochoty.
Zbieram się do wyjścia, idę do kolejnej galerii handlowej i do biblioteki. Może tym razem znajdę buty na lato. Módlmy się. I byleby nie zaczęło padać. Podobno rano była ulewa, ale nie słyszałam, dobrze mi się spało.

1 komentarz:

  1. Patrząc na Twoje zdjęcia, stwierdzam że jesteś bardzo ładna. I jeśli trzymasz się z chłopakami - ta bardzo dobrze, a te wszystkie dziewczyny są po prostu zazdrosne. Nie warto się nimi przejmować, no bo jak sama piszesz czeka cię nowa szkoła. Powodzenia:))

    OdpowiedzUsuń