OBSERWATORZY

2 maja 2012

O smaku pomarańczy

Jaka ja jestem zmęczona! Wychodziłam się dzisiaj za cały ostatni tydzień. Dzień udany, ba, nawet bardzo. Dopiero co wróciłam. Nogi mi odpadają, ale było warto. Wypady z A. zawsze są całodniowe, aczkolwiek... no, ciekawie jest.
Najpierw tramwajem o 14 do galerii. Przeszłyśmy po chyba 20 sklepach, ale prawie nic nie wpadło mi w oko. Kilka ciekawych rzeczy w Pull&Bear i Stradivariusie, ewentualnie w New Yorkerze, ale z doświadczenia wiem, że rzeczy z NY nie są zbyt trwałe (bluzkę reklamowałam po pierwszym praniu). Poza tym kupiłam trzy lakiery - Safari (czerwono-pomarańczowy) i dwa Lemax Colour (pomarańczowo-różowy i czarny, do robienia French Manicure'u).

Tutaj macie zdjęcia z wypadu.








 Megafotogeniczna to ja nie jestem, choć zdjęcia udane. Poza tym trzeba wam przybliżyć moją osobę.Taka malutka, brązowowłosa i ciemnooka dziewczynka, to ja. Ogromny bledzioch i kaleka (fizyczny jak i emocjonalny). I jak wam się podoba? ;)

Siedzę, jak zwykle, przed komputerem, w głośnikach hipnotyzująca piosenka Rihanny, która podbija stacje radiowe mianowicie "Where Have You Been". Nie są to może głębokie teksty pełne życiowych doświadczeń, bólu i przemyśleń - ot, popowa, miła dla ucha nutka.








Do napisania, buziaczki! ♥

3 komentarze:

  1. jaka ty jesteś śliczna! *___*
    dziękuję c: ile zapuszczałaś włosy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki *_* a włosy zapuszczałam od września, a miałam do ramion. ^^

      Usuń
  2. fajnie wyglądasz;0 zapraszam do odwiedzin w wolnej chwili i na fan page;)

    OdpowiedzUsuń