Najpierw tramwajem o 14 do galerii. Przeszłyśmy po chyba 20 sklepach, ale prawie nic nie wpadło mi w oko. Kilka ciekawych rzeczy w Pull&Bear i Stradivariusie, ewentualnie w New Yorkerze, ale z doświadczenia wiem, że rzeczy z NY nie są zbyt trwałe (bluzkę reklamowałam po pierwszym praniu). Poza tym kupiłam trzy lakiery - Safari (czerwono-pomarańczowy) i dwa Lemax Colour (pomarańczowo-różowy i czarny, do robienia French Manicure'u).
Tutaj macie zdjęcia z wypadu.
Siedzę, jak zwykle, przed komputerem, w głośnikach hipnotyzująca piosenka Rihanny, która podbija stacje radiowe mianowicie "Where Have You Been". Nie są to może głębokie teksty pełne życiowych doświadczeń, bólu i przemyśleń - ot, popowa, miła dla ucha nutka.
Do napisania, buziaczki! ♥
jaka ty jesteś śliczna! *___*
OdpowiedzUsuńdziękuję c: ile zapuszczałaś włosy?
Dzięki *_* a włosy zapuszczałam od września, a miałam do ramion. ^^
Usuńfajnie wyglądasz;0 zapraszam do odwiedzin w wolnej chwili i na fan page;)
OdpowiedzUsuń